Józef Brynkus Józef Brynkus
296
BLOG

PiS nie chce ustanowienia Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach Niemieckich Obozów

Józef Brynkus Józef Brynkus Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Klub Kukiz’15 przygotował projekt takiej uchwały. Został on złożony do Laski Marszałkowskiej i Marszałek skierował go pod obrady Komisji Kultury i Środków Przekazu. Obradować miano już na poprzednim posiedzeniu sejmu, ale z racji kolizji terminów obowiązków osoby uzasadniającej uchwałę, przeniesiono tę sprawę na obecne posiedzenie Sejmu. Jednak w ostatniej chwili – pod bałamutnym pretekstem – Pani Przewodnicząca Komisji Elżbieta Kruk wycofała ten projekt.

W związku z tym wnioskiem poseł Elżbiety Kruk (czytaj) zareagowałem na to pismem do Pani Przewodniczącej, które publikuję poniżej.

Szanowna Pani Elżbieta Kruk Poseł RP, 
Przewodnicząca 
Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu

Szanowna Pani
Z przykrością stwierdzam, że nie uznaję przedstawionych przez Panią argumentów przeciwko procedowaniu uchwały o ustanowieniu Dnia Pamięci o Polskich Ofiarach niemieckich obozów zagłady, koncentracyjnych i pracy.

Niestety muszę być w tym przypadku pryncypialny i stwierdzam, iż nie rozumie Pani treści słów wypowiedzianych przez Panią Premier 14 czerwca tego roku w Muzeum Auschwitz-Birkenau, słów wypowiedzianych przez Pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego na konwencji prawicy w Przysusze, a także konieczności zmiany polityki historycznej w obecnych czasach – zmiany polityki historycznej przywracającej prawdę o przeszłości.

Racje za ustanowieniem takiego Dnia Pamięci wyjawiłem w uzasadnieniu uchwały. Mam nadzieję, że zapozna się Pani z nimi i wprowadzi pod obrady Komisji wniesioną przez Klub Kukiz’15 uchwałę.

Z poważaniem 
dr hab. Józef Brynkus prof. UP Kraków, 
Poseł na Sejm RP, Kukiz’15

P

Jednocześnie przedstawiam uzasadnienie do uchwały o ustanowienie 14 czerwca Dniem Pamięci o Polskich Ofiarach niemieckich obozów zagłady, koncentracyjnych i pracy.

14 czerwca 1940 r. do nowo założonego na okupowanych przez Niemcy hitlerowskie ziemiach polskich niemieckiego obozu koncentracyjnego – Konzentrationslager Auschwitz przybył pierwszy transport więźniów politycznych – 728 Polaków z więzienia w Tarnowie. Obóz ten założono jako planowane miejsce masowej eksterminacji przede wszystkim Polaków, zgodnie z wytycznymi hitlerowskiej polityki osiedleńczej oraz germanizacyjnej na podbitych ziemiach II Rzeczpospolitej. I jako taki funkcjonował on do 1942 roku.

Niemcy zakładali systematyczne wyniszczenie Polaków, najpierw przez zlikwidowanie przywódczych elit społeczeństwa polskiego i podporządkowanie pozostałych obywateli II RP hitlerowskiej polityce wojennej, poprzez masowe przesiedlenia, wyniszczającą pracę i masową eksterminację nie respektujących niemieckiego prawa okupacyjnego Polaków.

Niemiecka polityka rasowa i osiedleńcza znalazła z czasem wykładnię m.in. w powstałym w 1941 r. Generalnym Planie Wschodnim (Generalplan Ost), określającym rozległe cele hitlerowskiej ekspansji. Wśród skazanych na wyniszczenie znaleźli się przedstawiciele Słowian, w tym zwłaszcza Polacy, a z czasem także Żydzi ze wszystkich krajów podbitych lub zwasalizowanych przez III Rzeszę.

W efekcie Auschwitz, do którego od 1941 r. zaczęto przywozić obywateli innych państw podbitych przez Niemcy hitlerowskie, stał się symbolem masowej eksterminacji nie tylko Polaków, ale więźniów różnych narodowości, mordowanych ze względów rasowo-etnicznych i kulturowych. Dzisiaj najczęściej kojarzony jest z wyniszczeniem przez III Rzeszę większości populacji europejskiej społeczności żydowskiej, co znane jest pod pojęciem holocaustu. Stał się zatem symbolem przede wszystkim tej tragedii.

Takie postrzeganie istoty i charakteru Auschwitz zawęża w świadomości szerokiej opinii grupę ofiar tego kombinatu śmierci, pozostawiając w cieniu tych, dla wyniszczenia których obóz ten Niemcy stworzyli – Polaków i obywateli II RP innych narodowości.

Przedstawiciele wielu krajów i nacji eksterminowanych w KL Auschwitz czczą pamięć swoich zamordowanych tam rodaków, obchodząc w szczególny sposób dni, w których pierwsze grupy danej populacji etnicznej deportowano do obozu, względnie określone jako dni pamięci o ich zagładzie. W tradycyjnych „Marszach Żywych” w początkach kwietnia przybywają do dawnego obozu Żydzi, a np. w pierwszych dniach sierpnia przedstawiciele Sinti i Romów. Tymczasem Polacy do dzisiaj nie mieli takiego swojego Dnia Pamięci, przypominającego także o tym, że byli pierwszymi ofiarami ludobójczej ideologii Niemiec hitlerowskich.

Pamięć społeczeństwa polskiego o pierwszym transporcie do Auschwitz jest bardzo znikoma. Z trudem od lat wiedza ta przebija się do sfery informacji publicznej i do zbiorowej świadomości. Jest to efekt kilkudziesięcioletnich zaniedbań, wynikających głównie z przyczyn ideologicznych. W okresie tzw. Polski Ludowej nacisk kładziono na masowość ofiar, a ich pozorna bezimienność pozwalała na ideologizację przekazu o walce wszystkich o „Polskę Ludową”. Równocześnie dominującym elementem przekazu był fakt, o największej liczebności ofiar wojny wywodzących się z narodów ówczesnego Związku Sowieckiego. Dawało to rzekome prawo ZSRR do roszczeń o szczególne traktowanie zarówno wśród państw koalicji antyhitlerowskiej, jak też przez podbite przezeń państwa satelickie.

Niewyartykułowanie i brak przypominania podstawowych prawd o tym, że Polacy byli pierwszym narodem najechanym i skazanym na zagładę przez hitlerowskie Niemcy, doprowadziło do prób zafałszowania przekazu historycznego w wymiarze światowym. Po zakończeniu okupacji alianckiej w Niemczech, część spadkobierców i pogrobowców hitleryzmu lansować zaczęła tezy o rzekomej polskiej współodpowiedzialności za holocaust. Ilustracją tego miał być m.in. fakt, że obóz Auschwitz zbudowano na ziemiach polskich – przy przemilczaniu prawdy, że obóz ten zbudowano właśnie tam przede wszystkim dla wyniszczania Polaków. Przemilczano także to, że rozbudowany obóz nie dlatego stał się w kolejnych latach miejscem zagłady Żydów, że mogliby w tym pomagać Polacy, ale dlatego, że Polska była ojczyzną i miejscem osiedlania największego w Europie skupiska Żydów, których transport do tak położonego miejsca eksterminacji był najmniej kosztowny, a dla wyrachowanych autorów Generalplan Ost jednymi z decydujących czynników były uwarunkowania ekonomiczne.

O tym zrodzonym już w wolnych Niemczech, w 1957 r. ohydnym politycznym pomówieniu przypomniał niedawno w  swoim wystąpieniu na kongresie PiS Jarosław Kaczyński. Przypomniał także, że autorami tego planu byli dawni hitlerowscy generałowie i dygnitarze partyjni, starający się wybielać swoją zbrodniczą przeszłość.

Zagubienie pamięci o pierwotnym przeznaczeniu KL Auschwitz głównie dla Polaków wyrządziło niepowetowane i bardzo trudne do odrobienia szkody polskiej polityce historycznej i tożsamościowej.

Jeszcze niedawno, kiedy 14 czerwca premier RP Beata Szydło mówiła w byłym obozie Auschwitz o spoczywającym na władzach państwowych obowiązku obrony obywateli przed zagrożeniami wynikającymi z agresji wrogiej ideologii, nadal nie był to dzień pamięci o polskich, ale o wszystkich ofiarach – Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych. W słowach Premier media doszukiwały się tylko bieżących odniesień, nie dostrzegły natomiast jakże ważnego pierwiastka przywracania polskiej narodowej tożsamości i podmiotowości oraz godnej i opartej na prawdzie polityki historycznej w służbie współczesnych potrzeb i bezpieczeństwa społeczeństwa.

Oddając hołd naszym rodakom zamordowanym przez hitlerowców, zachowujemy także pamięć o wszystkich ofiarach hitlerowskiego ludobójstwa, bo tak wynika to z dziejów świata.

Ale racje historyczne, choć powinny być wystarczające, dla niektórych takimi nie są i dlatego trzeba też przywołać te, które wywodzą się ze współczesnego postrzegania II wojny światowej.

Wiele osób dziedzictwo II wojny światowej traktuje współcześnie w kategoriach politycznie poprawnych banałów. Marginalizują one jej polskie konteksty. Co dla polskich władz powinno być szczególnie istotne. II wojna światowa w przypadku Polaków miała doprowadzić do ich biologicznego unicestwienia. Wobec tego doświadczenia pamięć o polskich ofiarach powinna być zinstytucjonalizowana. Od niej bowiem zależy też funkcjonowanie naszej wspólnoty.

Na początku maja tego roku w Brukseli otwarty został Dom Europejskiej Historii. W Muzeum tym mamy do czynienia z redukcją przedstawienia dziejów II wojny światowej. W części jej poświęconej nie wspomina się o Polskim Państwie Podziemnym, ani o polskich ofiarach niemieckiej eksterminacji. Jako przykład cierpień ludności cywilnej przedstawiani są niemieccy wypędzeni.

Dlatego właśnie, dla ugruntowania historycznej prawdy, że jesteśmy narodem, który poniósł wiele ludzkich strat z rąk niemieckich oprawców, dzień 14 czerwca powinien być Dniem Pamięci o Polskich Ofiarach niemieckich obozów zagłady, koncentracyjnych i pracy. I Sejm taki Dzień Pamięci powinien ustanowić.

dr hab. Józef Brynkus prof. UP Kraków, 
Poseł na Sejm RP, Kukiz’15

dr hab. prof. UP Kraków Józef Brynkus - wykładowca akademicki, poseł VIII kadencji Sejmu RP Ruch Kukiz'15, wybrany z okręgu nr 12 (Małopolska zachodnia). Mój fanpage na FB: https://www.facebook.com/brynkusjozef/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura